Piękna miłość. Wiele osób tutaj pisze, że między nimi nie było uczucia i byli bardzo samotni.
Nie zgadzam się. Każdy miał swoje zainteresowania i siebie nawzajem wspierali i się rozumieli. Akceptowali te swoje inności i byli na to otwarci. Człowiek który mu wydawał rano autobus stale narzekał i był nieszczęścliwy. W barze nocnym też ludzie mieli problemy. Paterson nie miał; zawsze był spokojny, otwarty, bez nerwów, i z nadzieją. Była między nimi czułość (sobota rano). Nie wszystko musi być dosadnie pokazane - takich filmów już jest dość dużo. Tutaj wreszcie ktoś pokazał inne oblicze miłości. Jeśli ktoś sądzi że miłość/związek to tyko uczucie, podniecenie i kłótnie to tylko współczuć. Ja bym chciał taki związek i taką relację i taką kobietę. Nawet jeśli ktoś ma inną wizję związku to nie mówcie że tutaj nic nie było i taka relacja jak w filmie nie ma sensu. Ludzie są różni. Więc jeśli ktoś tu widzi miłośc, to proszę nie odbierajcie innym prawa do takiego a nie innego porzegania relacji i takich a nie innych oczekiwań. Paterson i jego żona to romantycy, dusze artystyczne, trochę oderwane od ziemi, gdzie wiele dzieje się między spojrzeniami, między słowami. Jeśłi ktoś pragnie w związku jedynie szału uniesień to rychły koniec takiej relacji. Ilość negatywnych komentarzy i w ogóle to jak wielki z tego wynika temat idzie w parze z tym jak wyglądają związki w obecnych czasach. Piękny film. Czułem się w tym ich związku spokojnie i bezpiecznie. Chętnie stworzyłbym taką relację.