PIERWSZA POTĘGA podejmuje temat skazańca, którego dusza po wykonanej egzekucji, pozostaje w rzeczywistym świecie, opanowując ciała ludzi ze słabą wolą. Motyw "nosicieli" był rok wcześniej przerabiany przez Wesa Cravena w SHOCKERZE. Natomiast trzy lata wcześniej ciała zmieniał przybysz z kosmosu w UKRYTYM Jacka Sholdera. Wszystkie trzy filmy są na podobnym poziomie wykonania i nadal ogląda je się dobrze pomimo upływu lat. Traf chciał, że o THE FIRST POWER, który z tej trójki był najbardziej dochodowy(ponad 22mln$), mało kto pamięta. A szkoda, bo film jest ciekawie zrobiony i dostarcza niemałej dawki napięcia. Ze strachem już jest słabiej, ale to dlatego że jest to mariaż horroru z filmem sensacyjnym. Film nie epatuje krwawymi scenami to też szukający silniejszych wrażeń mogą poczuć się troszkę zawiedzeni. Także tempo potrafi spaść, zwłaszcza w środkowej części opowiadanej historii. Nie zmienia to jednak faktu, że powstało zręcznie nakręcone filmidło, momentami widowiskowe i z dobrą grą aktorską. Co ciekawe, ten sam skrypt scenariusza został z powodzeniem wykorzystany osiem lat później w W SIECI ZŁA Gregory Hoblita.
7/10
(źródło: VHS)