PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=469370}
6,5 12 967
ocen
6,5 10 1 12967
6,6 19
ocen krytyków
The Limits of Control
powrót do forum filmu The Limits of Control

"Król" jest nagi.

ocenił(a) film na 4

Film, gdyby nie naprawdę kilka dobrych zdjęć i dobra muzyka, otrzymałby ocenę 2/3. Nikt jakoś nie ma odwagi powiedzieć po prostu, że Jarmusch sam nie bardzo chyba wie o co chodziło mu w tym filmiku i w kułak się śmieje czytając coraz to mądrzejsze i nasycone pseudointelektualnym g... recenzje swojego "dzieła". Namawia przy tym do conajmniej dwukrotnego obejrzenia filmu tymczasem ja miałem problem aby obejrzeć go chociaż raz jeden!

ocenił(a) film na 8
slavko6591

Jako wykształciuch i przedstawiciel łże-elit, który na temat "Limits of Control" wyprodukował ze trzy "coraz to mądrzejsze i nasycone pseudointelektualnym g... recenzje" mogę tylko dać Ci do wiadomości, że prezentujesz świetny przykład czegoś, co Friedrich Nietzsche (taki filozof, wiesz?) nazwał resentymentem (sorka za trudne słowo): to postawa kogoś, kto nie mogąc sobie poradzić z własną gorszością, usiłuje z pianą na pysku udowodnić, że to ten mądrzejszy jest gorszy, głupszy i w ogóle do niczego. Naprawdę, upraszałoby się o trochę pokory: a może to z Tobą jest coś nie tego?... Nie przyszło Ci aby do głowy, że "problem, aby obejrzeć chociaż jeden raz" nie jest kwestią tego, że Jarmusch "nie bardzo chyba wie o co chodziło mu w tym filmiku", ale zagadnieniem Twojego... hm... niedowładu intelektualnego? Do wszystkiego, czego nie rozumiesz, podchodzisz w taki sam sposób? Zresztą, gdybyś po prostu napisał "nie podoba mi się, bo nie rozumiem", to słowa bym nie powiedział... Ale po co od razu jeszcze zrzucać winę za własną ignorancję na kogoś innego? Po co w ogóle obnosić się z tym, że się czegoś nie rozumie? Masz jakiś kompleks czy co?...

ocenił(a) film na 9
Ras_Democritus

ale tu nie miło, przegięliście panowie!

ocenił(a) film na 1
Ras_Democritus

chłopcze myslisz ze co robił Pablo Picasso widząc setke pseudo znawców sztuki zachwycającą sie krzywym nosem nasmarowanym w 5 minut^^ ???!!! Podobnie jest z tym filmem , Jim wypuscil Murzyna w miasto i uwil najnudniejszego babola w historii swojej kariery i smieje sie wam w mordy ze doszukujecie sie kolejnegpo zaszytego dna w tym babolu !

ocenił(a) film na 8
Ralph_S_

Nie wiem, co robił Picasso (Ty, jak rozumiem, dysponujesz na ten temat jakąś objawioną wiedzą... cóż, skoro piszesz mi per "chłopcze", to rozumiem, że goliłeś z Pablem wódę i wtedy właśnie Ci opowiedział, że on to tylko tak dla jaj i w ogóle), ale wiem na temat jego sztuki wystarczająco dużo, żeby wiedzieć też, jaki zamysł krył się za "krzywym nosem nasmarowanym w 5 minut". Zresztą, szkoda słów: obnażasz tym tekstem tak komiczną ignorancję na temat malarstwa, że... hm... nie sądzę, żebyśmy mieli o czym dyskutować.
Z "The Limits of Control" jest tak samo: nie mam pojęcia, co teraz robi Jarmusch, czy się śmieje, modli, czyta Hegla, czy spala lufę, czy obraca jakąś laskę i - prawdę powiedziawszy - wali mnie to. Ja wiem, co znalazłem w tym filmie - i w razie czego mogę się o to spierać, ale nie z kimś, kto arbitralnie zakłada, że w tym "nudnym babolu" nic nie ma. Ale rozumiem, że szlag Cię trafia, kiedy na forum filmwebu trafiasz na ludzi, którzy wysilą się na obejrzenie czegokolwiek choć trochę dokładniej niż byle jak.

ocenił(a) film na 1
Ras_Democritus

Widzisz kolego, nie dysponuje żadna objawioną wiedzą co do Picassa, tak się składa że ukończyłem Akademie Sztuk Pięknych w Gdańsku gdzie obwicie przerabialismy wszystkie aspekty kubizmu w tym również bardzo interesujacą biografie samego Pabla . Moze jek sie dokopiesz to sie dowiesz w jaki sposób Pablo zbijał majatek na jak to powiedziałem wyżej krzywych nosach !!!! Szlag mnie nie trafia bowiem jestem bardzo spokojnym człowiekiem ^^ , nazywam rzeczy po imieniu, tylko tyle ! Jeszcze jedno, jest taki stare powiedzenie- Każda potwora znajdzie swego amatora ...

ocenił(a) film na 8
Ralph_S_

Nooo, stary, to w takim razie - bez urazy - ale wystawiasz swojej Akademii nienajlepsze świadectwo. Ja akurat zajmowałem się kubizmem na okoliczność magisterki (był to co prawda kubizm w poezji, ale jednak musiałem przeryć się przez solidną bibliografię dotyczącą również malarstwa) i powtórzę jeszcze raz: takie sądy świadczą wyłącznie o Twojej ignorancji, ewentualnie o poziomie nauczania na gdańskiej ASP i nie jest tego w stanie zmienić to, jak bardzo "obwicie" "przerabialiście" tam kubizm. Może mi powiesz, że "Guernica" została namalowana w pięć minut?!...
Nie chciałbym psuć Ci świetnego samopoczucia, ale to, co napisałeś, bynajmniej nie jest "nazywaniem rzeczy po imieniu" - to po prostu (tak jak u autora tego wątku) klasyczna postawa kogoś, kto nie mogąc czegoś zrozumieć, usiłuje wmówić innym, że to coś jest tak głupie, że nie ma tam nic do rozumienia. Chcesz pokazać, że film był miałki? Proszę bardzo - ale zrób to tak, jak przystało między ludźmi inteligentnymi, czyli przy pomocy argumentów...

...i zaraz się pewnie dowiem, że niczego nie musisz, że nowy Jarmusch ci się nie podobał i już, że z gustami się nie dyskutuje, że po prostu wyrażasz swoje zdanie, bla-bla-bla...

ocenił(a) film na 4
Ras_Democritus

@Ras_Democritus
Oho! A ja bardzo chętnie dowiem się, co jest w tym filmie takiego, że się tak zachwycasz. Szalenie mnie to interesuje, serio.

ocenił(a) film na 4
mrry

Ok, już znalazłam.

Ras_Democritus

"Ten kto ma sie za lepszego od innych, niech idzie na cmentarz...."

Ras_Democritus

Ale obrzydliwy manieryzm, puszysz się jak sam Jarmush. Nie, to nie był komplement.

Snobistyczna masturbacja nad swoją wielkością, wynikająca z tego że znasz elementarne pojęcia z filozofii (które zna większość ludzi na studiach) i wywyższanie się nad innymi, jakby to czyniło ich głupszymi, jest gówniane. Przestań być gówniany.

ocenił(a) film na 8
slavko6591

Nie odprawiam modłów do swojego portretu za każdym razem kiedy pasek postępu zrozumienia filmu sięga mi 100% , tym bardziej jeśli chodzi o tego reżysera. A Ty wydaje się jesteś taką osobą, w dodatku śmiem założyć że rozumiesz każdego rodzaju poezję - bo przecież trzeba wiedzieć co autor miał na myśli. Mi się film bardzo podobał taki jaki był. Chciałbym więcej!

slavko6591

dobrze ,że ty miałeś odwagę haha

ocenił(a) film na 3
slavko6591

Ze względu na panującą tu wojenną atmosferę chciałbym pozwolić sobie w pierwszym zdaniu zwracać się do każdego po nicku, takiego samego traktowania bym oczekiwał.

Zawsze zastanawiało mnie czemu absolwenci studiów humanistycznych wypowiadając się na temat filmu kreują się na erudytów i wielkich mówców próbując pięknymi, mądrymi (lub po prostu rzadziej używanymi słowami) podnieść wartość merytoryczną swojego wpisu. Czy tak ciężko jest pisać o FILMIE, a nie o drugim rozmówcy? Gdybym chciał posłuchać licytacji wybrałbym się do domu aukcyjnego, a nie próbował w jakikolwiek sposób zmienić swoje zdanie o "The limits of control".

Ras_Democritus - skoro przedstawiłeś już znaczną część swojej biografii całemu światu, zakładam, że nie potrzebowałeś dowartościowania i jest to zgodne z prawdą. Tym samym nie mogę oprzeć się pokusie zadania następującego pytania... Czy tylko ja widzę ogrom żółci i hipokryzji w twoich wypowiedziach? Krytykujesz ludzi negatywnie wypowiadających się o filmie mówiąc (bardzo dowcipnie swoją drogą): "nie znalazłeś w filmie tego, co ja znalazłem". Czemu uważasz, że jeśli twoja wiedza dot. poezji i pewnie paru innych spraw znacznie przekracza cudzą, to możesz uzurpować sobie prawo do bezwzględnej racji i bez ŻADNYCH argumentów pisać to, co napisałeś. Żądasz ich nie dając nic od siebie, a przecież jeśli jesteś alfą i omegą, to mógłbyś się wysilić i wnieść (w końcu) do rozmowy czego można byłoby się się spodziewać otwierając ten temat.

Nie mam pojęcia o malarstwie, ale gdybym chciał rozszerzyć horyzonty i dowiedzieć się czegoś nowego w tej dziedzinie (powtórzę się raz jeszcze) szukałbym w innym miejscu. Wciąż liczę, że przeczytam coś MĄDREGO o ostatnim filmie Jarmusha, może uznam za stosowne wytłumaczyć się z surowej oceny tego dzieła. I naprawdę nie robi mi wielkiej różnicy czy ktoś w każdym zdaniu zamiast przecinków będzie rzucać wulgaryzmami, jeśli wniesie trochę świeżości do rozmowy, błagam: przeklinajcie...



ocenił(a) film na 8
Bartekkk

Bartekkk, powiem tak: w tym akurat temacie pozorny offtop na temat kubizmu miał, jak mi się wydaje, pewien sens - i zresztą nie przeze mnie, zauważ, został sprowokowany. Moja (i chyba nie tylko moja) filozofia dyskusji jest taka, że, po pierwsze: używa się argumentów w miarę ściśle związanych z tematem rozmowy - jak ktoś atakuje film, którego mam życzenie bronić, bzdurnym argumentem z historii sztuki, to staram się mu odpowiedzieć tym samym; jakby atak poszedł od strony, bo ja wiem, psychologii, ekonomii, seksuologii, to byłoby tak samo. Po drugie - w dyskusji chodzi o udowodnienie (między innymi), że przeciwnik nie ma racji, co można próbować osiągnąć także przez podważenie jego opinii, co starałem się robić - owszem, nie przeczę, że czasem dość gwałtownie...
Dalej: co do żółci i hipokryzji. Żółć - owszem, ale jest to jeden z tych wątków, do których dopisałem się wyłącznie dlatego, że wkurzył mnie apodyktyczny ton krytyki kompletnie bez pokrycia, służący dodatkowo do irytująco zadufanej obrony (co akurat jakoś wyjątkowo mnie wpienia, trudno, nic nie poradzę) arogancji piszącego. Zaręczam Ci, że staram się angażować w ten sposób jak najrzadziej - o wiele bardziej wolę merytoryczne wymiany opinii, jakąś - mówiąc górnolotnie - agorę interpretacji; czasem mnie jednak ponosi, w sumie to nawet nie wiem, po co (bo trochę mnie, nie ukrywam, zawstydziłeś). Ale co do hipokryzji... to już trochę bardziej bolesny przytyk: możesz mi pokazać, gdzie Twoim zdaniem zachowałem się nieszczerze, dwulicowo? (To pytanie to nie zaczepka - naprawdę chciałbym wiedzieć).
No i jeszcze co do Twojego pragnienia, by przeczytać coś mądrego o filmie Jarmuscha - jak na początku: nie wydaje mi się, żeby ta dyskusja zmierzała do pogłębionego zrozumienia "The Limits of Control", główni prowokatorzy (czyli slavko6591 i Ralph_S_) od początku wyszli z założenia, że to jest absolutne dno, znaczeniowe nic, na temat którego nikt rozumny (wedle ich definicji rozumności) nie może mieć nic do powiedzenia. A ja - co miałem napisać na temat mojego pomysłu na ten film, napisałem tutaj -

http://www.filmweb.pl/film/Limits+of+Control%2C+The-2009-469370/discussion/%22Li mits+of+Control%22+-+moje+przemy%C5%9Blenia+-+SPOILERY,1259516

- i przynajmniej tymczasem nie mam nic do dodania. A jeśli będziesz miał życzenie zerknąć w ślad za powyższym linkiem (bo tam naprawdę mnóstwo ludzi napisało kupę kapitalnych rzeczy, to moim zdaniem jedna z najlepszych filmwebowych dyskusji, jakim się przyjrzałem i w jakich miałem zaszczyt dodać coś od siebie) to zwróć, proszę, uwagę, że w którymś momencie wdaję się tam w polemikę, w której chyba nie ma zbyt wiele żółci... No, ale jak się debatuje na salonie, to raczej nie wolno pluć w przeciwnikowi w twarz - i odwrotnie: w barowej napierdalance raczej nie sięga się po "Erystykę" Schopenhauera...
Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 3
Ras_Democritus

Mówiąc o hipokryzji miałem na myśli np. wymaganie od rozmówców używania merytorycznych argumentów nie zdradziwszy wcześniej własnych. Muszę przyznać, że nie podpisałbym się oburącz pod twoją filozofią dyskusji, ale to już zupełnie inna sprawa. :)
Nie spodziewałem jednak się tak kulturalnej i trafnej odpowiedzi, dziękuję oczywiście za link i oddaje się lekturze...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones