na potwierdzenie zasady to czego nie rozumiemy się podoba sam jarmush zresztą często sięga po takie motywy w swoich filmach
wlasnie to jest fajne, ze nie podaje wszystkiego na tacy. wlasciwie to nic nie podaje...:) i w tym caly urok
Nie rozumiem. Przecież filmy Jarmuscha są dość łatwe do odczytania.
A w dodatku zabawne (prócz Truposza, który komedią nie jest). :D
...Ktoś się rodzi dla jasności, ktoś się rodzi dla ciemności...
No ja przepraszam, ale jak tego można nie zrozumieć.
Albo sceny nad Jeziorem Erie :D
No borze!
Jeśli chcecie się naprawdę pomęczyć, polecam takiego Greenawaya lub choćby Lyncha. Nie wspominając o Barney'u. ;)
o ludzie Lynch jest ciezki... a u jarmuscha podoba mi sie to, ze daje wolna reke i mozna sobie indywidualnie interpretowac...