Recenzja filmu

Inaczej niż w raju (1984)
Jim Jarmusch
John Lurie
Eszter Balint

Inaczej niż w raju

Jarmusch, Jarmusch, Jarmusch. Kim jest Jarmusch? To jasne dla każdego fana kina tak samo jak to z jakiej partii jest Andrzej Lepper dla kogoś kto choć średnio interesuje się polityką;). Jarmusch
Jarmusch, Jarmusch, Jarmusch. Kim jest Jarmusch? To jasne dla każdego fana kina tak samo jak to z jakiej partii jest Andrzej Lepper dla kogoś kto choć średnio interesuje się polityką;). Jarmusch jest oczywiście reżyserem. Podobno bardzo dobrym reżyserem. Dzisiejsza wizyta na festiwalu jego filmów dała mi to, że mogę napisać jeszcze raz poprzednie zdanie, tyle że bez podobno;)(. Dużo to czy mało? Bardzo dużo, bo dzięki dzisiejszemu obejrzeniu „Inaczej niż w raju” miałem do czynienia z kolejnym absolutnie genialnym filmem(zdecydowanie moje prywatne TOP 10) i wspaniałym reżyserem. Ale po kolei.... Wspominałem już mój stan wiedzy o Jimie Jarmuschu sprzed 15:45 02.10 Anno Domini 2004. Ja jednak jestem jaki Niewierny Tomasz- nie uwierzę póki nie zobaczę;)), więc gdy dowiedziałem się, że we Wrocławiu jest festiwal filmów Jarmuscha postanowiłem naocznie przekonać się jaka jest jego twórczość. Uskrzydlony pochlebnymi o nim opiniami internetowymi,, niczym bocian lecący do ciepłych krajów udałem się do kina ATOM na ul. Piłsudzkiego;). Cóż, wygląd tego kina pozwala przypuszczać, że bywał w nim sam Marszałek;). A bez tego sarkazmu, kino to jest zderzeniem z przeszłością i autentycznym przeniesieniem się w nią nie tylko ze względu na małą i staroświecką salę, ale też na dojrzały i pełnoletni, bo 20-letni film. Inna sprawa, że miło było odnieść wrażenie, że film ociera się o sztukę, a taka atmosfera panowała w ATOMIE. Potęgowały ją zwłaszcza teatralne 3 gongi, które sprawiały, że chociaż na chwilę atomy filmu mogły się czuć atomami prawdziwej sztuki, która broni się zaciekle i chyba skutecznie przed ofensywą i zdaje się do tego Towarzystwa Wzajemnej Adoracji filmu nie dopuszczać. To taka dygresja, wracam do tematu bo zaraz zacznę pisać książkę telefoniczną Łodzi z roku 1957r. począwszy od nazwiska Filipowski Leszek Archibald. Jezuu co ja piszę, usuńcie tą rubrykę z gazetki!;)))). Pierwszym szokiem jaki zastałem po wejściu na salę był fakt, że nie jestem na niej sam, a jest wypełniona prawie cała. Nie zdążyłem nawet zemdleć, a łódzkie pogotowie nie zdążyło wysłać karetki, a nadszedł szok drugi. Objawił się tym, że zdecydowaną większością widowni, byli rówieśnicy tegoż filmu, czyli około 20-letni studenci. Podwójnie zszokowany usiadłem więc i czekałem na film. Po filmie wyszedłem zszokowany po raz trzeci, tym, że był po prostu świetny. Ale po kolei... „Inaczej niż w raju” to czarno- biały równo 20-letni film o węgierskich imigrantach w USA. Czy coś takiego może być pasjonujące? Oczywiście, że TAK!!!!!!!!! Na początku poznajemy Belę. Węgra, który jest zafascynowany Stanami Zjednoczonymi do tego stopnia, że każe mówić do siebie Willie, a rodzinie zmusza do rozmawiania z nim po angielsku. Jest tak zaślepiony miłością do USA, że nie widzi, iż podobne, a możliwe-nawet lepsze warunki życia miałby na Węgrzech. Żyje w niewielkim mieszkanku w obskurnej dzielnicy. Nie widzi tego. Żyje w Ameryce! Tej osławionej Ameryce! I tym się upaja. Wtedy właśnie dowiaduje się, że musi przyjąć na 10 dni ostatnią osobę, która jest mu potrzebna- kuzynkę Węgierkę. Willie uczy ją jak powinno się żyć w Ameryce, jak zachowywać, ubierać, a nawet jak idiotycznego slangu używać! Wtedy do opowieści włącza się ktoś trzeci. Przyjaciel Williego Eddie, który myśli o USA w ten sam sposób. Genialne obmyślana przez Jarmuscha fabuła przez 90 minut, przez pryzmat trójki młodych ludzi pokazuje nam, że w Ameryce jest naprawdę „Inaczej niż w raju”. Pokazuje to w sposób niebanalny i inteligentny. A gdy dodamy do tego naprawdę, nie dający się określić inaczej niż genialny humor Jarmuscha, otrzymujemy wspaniałe dzieło, które trzeba zobaczyć. Oglądając to dzieło na pewno nie będziemy się czuć inaczej jak w kinowym raju.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Stranger than paradise" to drugi film Jima Jarmuscha. Pierwszy pt. "Nieustające wakacje" był... czytaj więcej
Stało się to pewnego wieczoru. Wówczas, wylęgając swe gnaty na okupowanej łożnicy, robiłam powtórkę z... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones